poszłyśmy nad morze

09:23

Na spacer z aparatem tym razem wybrałam się z moją Rudą. Zawsze wspomina, że spacer nad morzem pozwala jej się wyciszyć i zebrać myśli - na mnie działa to dokładnie tak samo! Spokojny szum fal, idący gdzieś echem krzyk mew. Świeże powietrze z mieszanką słońca i wiatru - a wszystko to idealnie wpasowujące się w punkt. To była idealna chwila na rozmowę, na którą szykowałyśmy się już wcześniej (nawiasem możesz zobaczyć ją tutaj).

Nie boję się zbytniego wyidealizowania tego dnia, bo rzeczywiście taki był. Obie czułyśmy się wtedy wyjątkowo. Obie zmierzyłyśmy się fotograficznie z ciężkim, dla nas, tematem, tj. plażą. Jeszcze do chwili spaceru - przerażająco pustym miejscem, gdzie piasek obmywają fale. Wolniejsze tempo i szerzej otwarte oczy pozwoliły nam dostrzec o wiele więcej. Taki też był zamiar: przełamać się i poczuć mega radość! 

Moją interpretację tej chwili masz tutaj, Martyna zaś kilka kadrów wrzuciła na swojego instagrama. Obie lubimy inne formy, mamy inne interpretacje i wizje dobrego zdjęcia. Nasze zdanie spotyka się przy samej podstawie - obie lubimy łapać chwile w kadrach, obu nam sprawia to ogromną frajdę. Naprawdę cieszę się, że możemy nadal, choć rzadziej, chodzić na fotospacery jak kiedyś.

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze